Kołobrzeski Spleen

27 lip 2012

No to polataliśmy za pół-darmo

I tak kończy się sen o wolności. Sen o tym, że z Kołobrzegu do Krakowa podróż nie trwa 12 godzin, a latanie jest dla każdego. I nie liczę, że ktokolwiek dostanie zwrot za wykupiony bilet, ale najbardziej żal mi tych co gdzieś utknęli lub przez upadek OLT Express nie polecą na wakacje. Oj nieciekawie jest utknąć na lotnisku daleko od domu...

Mój odwołany lot nie bardzo mnie martwi. Był to bardziej kaprys niż plan. W jeden dzień obrócić do Warszawy - towarzyszyć kuzynce w jej drodze powrotnej do domu. No cóż nie potowarzyszę. Przekonam się za to czy instytucja zwana 'chargeback' dostępna przy płatnościach kartą kredytową daje rezultaty.

No nic. LOT-cie welcome back! Wciąż pamiętam jak wolałeś wieźć powietrze z Warszawy do Szczecina niż obniżyć cenę biletu z 800zł godzinę przed odlotem.


Brak komentarzy: