Kołobrzeski Spleen

27 lip 2012

Spiewa Limahl i Krystyna

To ci Sunrise. Lata '80 pełną gębą. Zagrali moi ulubieni artyści ze składanki Italo Disco, którą nadal na winylu przechowuję w nienagannym stanie. Znaczy zagrali to dużo powiedziane. Savage już czystym playbackiem ale nie ma się co dziwić - po co ma wyć i tylko psuć sobie opinię. Ale hitem był Ryan Paris. Leciał na żywo jak nic. Rwał małolaty z pierwszych rzędów amfiteatru. Koszula rozpięta do pasa, prawdziwy mariano italiano. No i nie zapominajmy, że był też Limahl. Pełen live.

Sabrina też się postarała. Wszystko oczywiście z playbacku ale układ taneczny z dwójką typków, stare cyce na wierzchu i skórzany obcisły strój na plus. Było tak jak być powinno. Dziadki, babcie, poczciwe grzybki, znów poczuły się jak mega gwiazdy. Tylko Sierocki się nie nadaje do prowadzenia. Jego 30 sekund w Teleexpressie to max jaki można znieść.


Brak komentarzy: