Kołobrzeski Spleen

28 lut 2008

Śpiewające indyki i reszta tałatajstwa

No tak. Jako miłośnik muzyki i jej zagorzały krytyk zapomniałem zupełnie wspomnieć o naszych lokalnych eliminacjach do Eurowizji. Ach. Eurowizja. Mam do niej sentyment. Kojarzy mi się z niedawnymi czasami studiów, gdzie Eurowizja była pozycją obowiązkową i zawsze było się z czego pośmiać. Szczególnie z naszych reprezentantów. W każdym razie mam do niej co najmniej taki sentyment jak do Telekamer od czasu jak Jeremy Irons odebrał honorową statuetkę. Ale nie o tym. Znaczy o tym ale od dupy strony. Uczestnicy – barwna śmietanka, w większości freaków i kilka osobistości przekonanych o swoim talencie. W jury uplastyczniona skalpelem Maryla Rodowicz… lub to co z niej pozostało po wielu cięciach. Jednym słowem – szopka. Ale przecież w konkursie chodzi o jedno – piosenkę, która godnie zaprezentuje nas w Europie. No i zagrało kilku Szwedów, jakaś Irlandka też chyba… może i ja mógłbym pomyśleć o reprezentowaniu jakiegoś Lichtensteinu? A może Watykan nie ma swojego typa? Tak czy owak WTF? Generalnie dwa kawałki spoko, a reszta to jakaś kompletna pomyłka. I nasuwają mi się tylko dwa pytania: Kto to kurwa jest Natasza Urbańska? oraz: Kto wypuścił małposzczura z zoo, kazał mu śpiewać, po czym wysłał na niego gro SMSów i każe mu teraz reprezentować Polskę na Super Konkursie Małposzczurów? No bo nie wiem. Panna fałszowała (o ile właściwie jakikolwiek fan słuchał co małposzczur tam wydaje za dźwięki). Twarz ma niewyględną, wręcz końską. Do niedawna chodziły jakieś plotki, że to facet. Czy plotki ucichły, bo niestety nie czytam Pudelka? Została już oficjalnie zakwalifikowana do jakiegoś gatunku? Czy sam Prezydent już ją w trybie nadzwyczajnym naturalizował na Polkę? Czy może mąż dostał licencję na posiadanie małposzczura w tym kraju? No nic. Wkurwiam się znów, bo zamiast wysyłać kogoś kto umie śpiewać, wysyła się jedynie słusznego uczestnika Tańca z Gwiazdami. O magio tańca! Isis nie bądź głupia! Startuj od razu do parlamentu! Razem z panią Nelly będziecie się świetnie uzupełniać.

Myślę, że do następnej edycji Tańca z Gwiazdami powinniśmy wysłać LEO B. Wiecie panowie co by to się działo? Wszystkie wasze panny już tydzień przed meczem mroziłyby wam piwo w lodówkach i wyczekiwały upragnionych meczy, gdzie na ławce trenerskiej siedziałby ON! Ten z Tańca! Chociaż czy nam kobiety do pełni szczęścia w meczach potrzebne? No chyba się zagalopowałem. W każdym razie wczoraj kopaninka, bo kopaninka ale mecz do przodu. Najlepsze, że gdzieś mi druga bramka uciekła. Musiałem odejść od TV i po powrocie tak oglądam, oglądam i dopiero po dobrych 10 min się skapnąłem, że jest 2:0.

I jeszcze takie małe retoryczne pytanko… Kto kupuje Ferrari na polskie drogi?

Brak komentarzy: