Kołobrzeski Spleen

13 gru 2007

Tangerine baby

No. To mój pewniak się popisał. Polki wygrały z Hiszpanią na MŚ w piłkę ręczną. Dzięki wam wy moje mordulki kochane. A tak w was wierzyłem. Chyba ze dwa złote na ten zakład dałem. Na szczęście wczoraj Liga Mistrzów dała trochę zarobić. Ale ile emocji!

Ale nic to. Odpowiedzialny hazard itd. Trzeba mieć się na baczności:) A ja natrafiłem na niezłego newsa. Wychodzi nowa płyta „Małe WuWu”. Czy ktoś to pamięta? Mam to nadal na winylu w swojej kolekcji.



Tak czy owak nie wiedziałem, że jako dzieciaki, zaliczyli tam debiut Fisz i Emade. Ha. To dobre. „Małe WuWu / Pędzi co tchu! / Patrzy antylopa, gnu”.. itd.

I poszliśmy się wczoraj z przyrzeczoną odchamić na dobrym niezależnym kinie norweskim. „Kłopotliwy człowiek” się to nazywało. I na zasadzie… krowa, koń, kura, droga na Ostrołękę.. dłużyzna Panie, nic się nie dzieje.. A końcówka taka, że spojrzeliśmy na siebie i … ooooukeeeeeeeej, what’s the deal Richie? Ale po głębszej, wieczornej analizie dochodzę do wniosku, że film gruby i mocny. Należy się złoty kaktus w Srann.

Dobra idę zjeść mandarynkę.. albo z 10 od razu.

Brak komentarzy: