Kołobrzeski Spleen

10 gru 2007

Grudzień a śniegu nie ma

Nie no ludzie ja jestem zdecydowanym fanem odpoczynku ale takie kilkudniowe nic-nie-robienie, złe samopoczucie, faszerowanie się lekami i inne domowe przygody to już nie dla mnie. Jak to miło dziś wstać o 6:30 i mieć przed sobą dzień pełen roboty! W końcu! Tak wiem, wiem już jutro będę tych słów żałował.

Ale w sobotę ruszyłem na zakupy do Szczecina i wróciłem z deską i butami do snowboardu. No bo w końcu wszystko już wiadomo odnośnie wyjazdu. 11 stycznia - lodowiec na granicy Francji i Szwajcarii. Białe szaleństwo, którym mam też zamiar zarazić moją piękną - już wkrótce! Zobaczymy czym ta zagraniczna infrastruktura górska zaskakuje przyzwyczajonych do polskich warunków.

I jeszcze z pamiętnika nałogowca… Odkurzyłem moje konto bukmacherskie na Expekcie:) Podzieliłem się hasłem z moją piękną i ją też trochę zaraziłem:) Ona obecnie obstawia biathlon, trotting, slalom gigant i NFL w czym powoli staje się expertem:) Ja cisnę bezbłędny curling i piłkę nożną wszelkich lig. A no i oczywiście piłkę ręczną kobiet. Polki są mistrzyniami w przegrywaniu wszystkich meczy i są zdecydowanie czarnym koniem tych mistrzostw:) Kto ma żyłkę hazardzisty wie jakie to uczucie modlić się żeby do przerwy był remis, albo czekać na wyniki snookerowej potyczki o 23:00. Sport nabiera barw:) Polecam.