Kołobrzeski Spleen

13 gru 2010

Gulasz po Słowacku

Są takie sosy i przyprawy, które mają narkotyczny smak. Smak niepowtarzalny, który zostaje głęboko w pamięci. Dla mnie te narkotyczne smaki są zwykle piekielnie ostre. W mojej czołówce niezapomnianych smaków znajdują się przede wszystkim sos Sambal Oelek, Sos Sukiyaki czy zupka Kuksu. Swojego czasu, moja żona przywiozła mi z Maroka przyprawę - harissę. Od tego momentu harissa zagościła na dobre w mojej kuchni, dodając kopa co bardziej mdłym daniom.

W obiecanym przepisie na gulasz słowacki z lekką modyfikacją ala cienX można harissę zastąpić papryką chili.

Potrzeba nam:
1. Cebuli i mięsa (wołowina lub wieprzowina) w proporcjach taka sama kupa mięsa jak pociętej cebuli.
2. 5 ząbków czosnku
3. Koncentrat pomidorowy (łyżka)
4. Przyprawy - papryka słodka, majeranek, kminek mielony, Harissa (oooo tak)
5. Wino czerwone wytrawne lub półwytrawne

W rondlu z szerszym dnem rozgrzewamy olej i wrzucamy nań posiekaną cebulę. Złocimy delikatnie i wsypujemy sporą ilość słodkiej papryki w proszku oraz łyżeczkę harissy. Mieszamy intensywnie i zalewamy łyczkiem czerwonego wina co by nam się papryka nie przypaliła i nie zgorzkniała. Wrzucamy pokrojone w kostkę mięso i smażymy chwilę mieszając od czasu do czasu.

Następnie wrzucamy pokrojone drobno ząbki czosnku, sypiemy słuszną ilość majeranku i szczyptę kminku. Dodajemy łyżkę koncentratu pomidorowego, mieszamy, podlewamy winem (nie za dużo żeby się z tego zupa nie zrobiła) i dusimy pod przykryciem do miękkości. Można od czasu do czasu podlać wina jak wyparuje płyn z garnka - to mi się jeszcze nie zdarzyło. Ot cała filozofia.

Brak komentarzy: