Kołobrzeski Spleen

21 kwi 2010

Niech mu ziemia lekką będzie

Żeby zakończyć ten temat. Sama ceremonia oczywiście z wielką ilością osób, biskupami, Schetynami, Tuskami i Komorowskimi. O szczeblach lokalnych i wojewódzkich nie wspominając. Poczty sztandarowe, salwy honorowe, etiudy chopinowskie, łzy gorzkie, BORówki czujne, TVN24 na pełnym zbliżeniu każdego ruchu trumny itp. (swoją drogą powinienem był zrobić zdjęcie ich wozu transmisyjnego co zaparkował między nagrobkami, a cały sprzęt kameropodobny rozłożył na czyimś Ś.P. nagrobku. Nie żeby to pewnie temu Ś.P. przeszkadzało ale mohery miałyby używanie. Pozdrawiam mohery czytające tego bloga).

Ale pośród całej tej uroczystości był też moment magiczny. Minęło dobre 30 minut mszy polowej, trumna spoczywała na środku całego tego wydarzenia, a jego zdjęcie umieszczone było na sztaludze w tle. Ksiądz kończąc jakąś głębszą myśl, westchnął i powiedział: "... i nie ma go już wśród nas". W tym momencie jego zdjęcie z impetem spadło ze sztalugi. Błyskawicznie podleciały jakieś osoby z obsługi żeby podnieść je i zamocować solidniej na swoim miejscu.

I choć wierzę w duchy tak samo jak to, że wypadek w Smoleńsku był zamachem to porozmawiać o jednym i o drugim zawsze warto. W końcu amatorski film gdzie dobijają naszych tuż po zamachu jest co najmniej tak niesmaczny jak dowcip o tym, że wchodzi facet do baru w Smoleńsku i mówi zimnego lecha proszę.

Ok. Pójdę lepiej.

Brak komentarzy: