Kołobrzeski Spleen

26 paź 2009

Przydzbaniliśmy

Ten dwudziestolatek mierzący 177cm wzrostu, sprawił że Polonia wygrała z Kotwicą. Nie trafił dwa razy z dwutaktu idąc samemu na kosz. Nie trafił trzech rzutów za trzy. Siedząc na ławce, miotał się i denerwował na siebie, śmiejąc się jak można nie trafić takich łatwych punktów. Jednak w dogrywce wpakował nam trójkę i w 3 sekundy do końca jakie pozostały Kotwicy, nie udało się nic ciekawego zrobić. Mecz pełen emocji zdecydowanie. Nie pomógł nawet nasz Bartek Diduszko, ładując 34 punkty (!) w tym 5/5 za trzy (!). Winiu władował dwie solidne tróje, dorzucił jednego z półdystansu i miał kozacką asystę.

A co słychać w Szczecinie? W Galaxy 4 godziny mogą człowieka zmęczyć bardziej niż siłownia. W głowie huczało mi tylko: Make money, money go shoppin'. Take money, money go shoppin'. No matter what the weather, winter spring or fall. We'll be doin' in... at the mall. Wycieńczeni, dotarliśmy do ziomów na galę boksu. Na galę boksu zaproponowaliśmy weselną i zostaliśmy skontrowani trzema wyborowymi. Moja świadomość poddała się w okolicach pierwszej, a ciało siedziało podobno do trzeciej. Walczyłem więc podobnie jak Gołota. Jak to mówią ziomy - przydzbaniliśmy konkretnie.

No i postawiliśmy gruby sos na Adamka, więc wyjazd na plus.

Brak komentarzy: