Kołobrzeski Spleen

5 lut 2008

Zwykłe, niezwykłe

Nie wiem jak to jest, że ludzie sobie ubzdurali, że jak człowiek wdepnie w gówno lub nasra na niego jakaś pieprzona mewa to znaczy, że ma szczęście. Zajebiste mi szczęście. Po prostu jedyne pocieszenie w całej tej zasranej sytuacji to właśnie to domniemane szczęście, na które jesteśmy skazani po wjechaniu na kakalakę. Wybaczcie temat ale co zrobić – w końcu i mnie to szczęście dziś dopadło znienacka. Nie chciałbym się tu wdawać w szczegóły ale dziękuję za takie przyjemności i szorowanie podeszwy po odkryciu znaleziska. A czy ty sprzątasz po swoim piesku czytelniku? Czy raczej działasz ku szczęściu obywateli twego miasta?

Ale nic to. Mam jeszcze lepsze wieści. Moja malutka kotka, mój mały, wredny nabytek okazał się być już w pełni zdolny do spraw damsko – męskich, czy raczej kocio – kotkowych. Tu mnie uspokajano, że spooooko, sterylizuje się kotkę po roku mniej więcej. A tu dupa. Na jakiejś mądrej kociej stronie (redagowanej przez jakiegoś przekota, guru kocich obyczajów) wyczytałem, że 5-6 miesiąc to JUŻ ta pora. I ja już potem oblany, mówię dajcie jakiś test ciążowy, bo jak ona już przy nadziei to ja zupełnie nie gotowy na potomstwo, z czego ja to wyżywię i generalnie rozterki wpadkowe. A ta sobie leży kołami do góry z włączonym traktorem niczego nie świadoma. To cap sierściucha do klatki i do weterynarza sprawę trochę naświetlić. No a weterynarz, gość który od zawsze wydawał mi się nieco dziwny, ze swoim miękko cienkim głosikiem rzucił mi „Myśli pan, że mamy już rujkę?”. No ja panie doktorze na bank nie, może pan – nie wnikam, ale chodzi mi o kota (pomyślał przewrotnie cienX). No ale myślę sobie: jak on mi tą kotkę sprawdzi, że ona już w pełni wykształcona i gotowa do zabiegów? Temperaturę jej zmierzy? Głęboko w oczy spojrzy? A on niewiele myśląć, odwrócił kotkę tyłem i ciap ją za, że tak to delikatnie ujmę, podbrzusze. I ją tam mientoli. No i tym swoim głosikiem zdiagnozował: „No, no ogonek już tu podnosi ładnie. Jest gotowa na operację”. Panie doktorze nie wiem czy to co pan robi jest moralnie w porządku, może trzeba było zostać ginekologiem, a swoje fantazje zostawić na po-godzinach-pracy (pomyślał cienX z niepokojem sprawdzając czy ew. droga ewakuacji jest wolna). Tak czy owak dostałem tymczasowe antykoncepty dla mojej kici co by jej tymczasem jakiś jurny podwórkowy szwędacz nie uszczęśliwił, a na 19ego zapowiedziano zabieg. Mam Bunię zostawić z tym gościem na godzinę – i jakoś tak mam obawy.

Brak komentarzy: