19 sie 2011
Rok Beaty
To był ROK BEATY. O tak. Jej rok. Pod jej dyktando. Człowiek uczy się planować cały dzień pod tego małego szkraba. Ale co ja tu będę się rozpisywał - kto wie ten wie. A kto nie wie ten (czego życze mu z całego serca) się dowie. Bo to jednak niesamowite szczęście mieć dziecko. Coś wspaniałego.
Tak więc stuknął jej rok. Przeleciał jak strzała. "Któż by wiedział, że czas leci, gdyby nie lustro i gdyby nie dzieci". :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz