5 lis 2009
Ałć
Są takie dni kiedy otwiera się nóż w kieszeni. Zaczyna się od niewinnej pobudki lekko za późno, a potem falami, powoli, spadają na głowę złe wiadomości - jedna po drugiej. I już strach odebrać telefon, przeczytać maila, odbyć kolejną rozmowę, bo wiesz, że dziś przewidziano tylko złe nowiny. Szlag by to trafił, a miała być taka fajna retrospektywna notka...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz