Jednak w niedzielę rano okazało się, że inny ziom jest w posiadaniu dwóch biletów właśnie na ten dzień, a jego kamrat odpuścił w ostatniej chwili temat. 15 minut na decyzję i wylądowałem w Bydgoszczy.
Piękna hala! Wielka! Trzy mecze - Macedonia vs Niemcy, Rosja vs Grecja i Francja vs Chorwacja. Do tego całkiem spore grupki kibiców każdego z tych krajów. Piękne, zacięte spotkania i klimat nie do opisania. Do tego, na zewnątrz hali zorganizowano miasteczko kibica z telebimem, kiełbaskami i piwem. A na telebimie oczywiście mecz siatkarzy. Jednak o samym zwycięstwie Polaków dowiedzieliśmy się podczas meczu Francuzów z Chorwacją. Zawodników pewnie lekko zdziwił fakt, że nagle cała hala zaczęła skandować Polska, Polska!. Normalnie święto kibica! Warto wziąć udział w takich wydarzeniach - bez dwóch zdań. Jak nie dla samych spotkań to choćby dla litewskiej ekipy cheerleaderek, które dały taki show, że oczy wychodziły z orbit - i nie chodzi tu tylko o urodę, choć tej im również nie brakowało. Zrezygnowany Tony Parker, z którym dzieciaki robiły sobie zdjęcia bez jego zgody przed meczem to też widok bezcenny. Nie wspominając już o skandowaniu razem z kibicami z Mołdawi: Auf wiedersehen, auf wiedersehen, Deutschland, Deutschland auf wiedersehen. Miód! Nawet powrót o 3 w nocy i wstawanie poranne do roboty tak nie bolało :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz