Jako, że film, o którym wspominałem nie spełnił moich oczekiwań więc przedstawiam relację zdjęciową ze ślubu.
Trzeba było się ładnie ubrać, zęby umyć, włos zaczesać...
W kościele posiedzieć, kilka słów do mikrofonu powiedzieć...
Zatańczyć pierwszy taniec, a potem kilka kolejnych...
Podobno ona była temu winna i pocałować mnie powinna...
I kto ma fingla, no?
... i tak to właśnie było ze szczegółami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
No kolego, serdeczne gratulacje składam! Pozdrowienia z Faladelfi!
Prześlij komentarz