Ale nic to. Odpowiedzialny hazard itd. Trzeba mieć się na baczności:) A ja natrafiłem na niezłego newsa. Wychodzi nowa płyta „Małe WuWu”. Czy ktoś to pamięta? Mam to nadal na winylu w swojej kolekcji.

Tak czy owak nie wiedziałem, że jako dzieciaki, zaliczyli tam debiut Fisz i Emade. Ha. To dobre. „Małe WuWu / Pędzi co tchu! / Patrzy antylopa, gnu”.. itd.
I poszliśmy się wczoraj z przyrzeczoną odchamić na dobrym niezależnym kinie norweskim. „Kłopotliwy człowiek” się to nazywało. I na zasadzie… krowa, koń, kura, droga na Ostrołękę.. dłużyzna Panie, nic się nie dzieje.. A końcówka taka, że spojrzeliśmy na siebie i … ooooukeeeeeeeej, what’s the deal Richie? Ale po głębszej, wieczornej analizie dochodzę do wniosku, że film gruby i mocny. Należy się złoty kaktus w Srann.
Dobra idę zjeść mandarynkę.. albo z 10 od razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz