Wiem, wiem opuściłem się w pisaniu, nudnego mam bloga itp. ale dla wytrwałych opowiem co-i-jak.
Ostatnie dwa dni pod znakiem szkolenia. Nie ma to jak być rodzynkiem w gronie 12 panien w ośrodku szkoleniowym Związku Dorzecza Miast i Gmin Rzeki Parsęty. No comment. Było miło generalnie:) W końcu dowcipny i sympatyczny cienX lubi towarzystwo płci pięknej bez względu na wiek :P
Okleiliśmy też furę. Obiecuję dostarczyć fotki, bo wyszło przekozacko. Tylko, że oklejała ją ekipa od 23:00 do 3:00... a ja towarzysząco siedziałem tam z nimi... Więc wybacz, że dzień później na szkoleniu opędzlowałem 3 kawy i nie okazywałem zbyt wiele zainteresowania tematyką :)
No i już raczej postanowione, że w tym roku urlopu dla mnie nie będzie. Żadna Teneryfa pod palmą nie wchodzi w grę. 10ego stycznia za to zaklepany wyjazd na Alpejskie snowboardowe stoki. Jaram się i odliczam dni. Nie ma to jak adrenalina na stoku i grzany browiec:) Mają to w Austrii chyba, nie? Znaczy browca tego.
I reaktywacja jest niby: thaclan.blogspot.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz