Korzystając z ostatków pogodowych wybralśimy się na tenisa. Cóż to za fantastyczny sport! Kiedyś tyle się w to grało! Muszę sobie odświeżyć te paletkowe sprawki. A tu zima za pasem i jedyny plus tego całego zamarzania to perspektywa szaleństw snowboardowych. Oj chętnie pośmigam.
I odszedł kolejny człowiek, którego znałem. Pracował w biurze obok. Fan rowerowych szaleństw. I na tym rowerze skończył... Co jest z tymi ludźmi cholera…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Cieniu kochany, wszystkiego najlepszego!!!!! sto lat!!
Prześlij komentarz