Kołobrzeski Spleen

22 lip 2010

Temat przewodni...

Tematem przewodnim mijających dni jest oczywiście nienarodzona jeszcze Beatka. Wszystko gdzieś tam, codziennie, toczy się wokół jej rychłego pojawienia się na tym skomplikowanym świecie. Łóżeczko ubrane w pościel i przysłonięte moskitierą czeka na jej obecność, a nowe szafki i zabudowy pełne są jej przyszłej garderoby. Oczywiście nic nie jest w stanie przygotować człowieka na praktyczne przyjęcie dziecka do dwuosobowej, do tej pory, rodziny ale liczne książki i prasa kolorowa starają się choć w teorii naświetlić kilka spraw. Pożyjemy zobaczymy. W każdym razie zbliżamy się do szczęśliwego (jak mniemam) finiszu.

Z bardziej rozrywkowych planów ten weekend upłynie pod znakiem Sunrise. Już powoli pojawiają się w mieście głośni fani dobrego dropsa i muzycznej łupanki. Wsypać się będzie raczej trudno więc w piątek idę zajrzeć co tym razem przygotowali organizatorzy i jak skąpo ubrane będą uczestniczki. Sobota jak rok temu zapowiada Sunrise w strugach deszczu ale myślę, że legalne przecież dopalacze, pomogą uczestnikom wytrwać na festiwalu.

Z wykopanych ciekawostek warto zajrzeć co przygotowały linie lotnicze LOT. Obecnie lokalne przeloty są tańsze niż PKP. Za 79zł w jedną stronę, można wypaść na zakupy do stolicy. Tak więc zaplanowałem mały, łączony wypad na swoje urodziny do siedziby Komisji Europejskiej, porozmawiać z parlamentarzystami o Traktacie Lisbońskim. Tam mnie jeszcze nie było.

Brak komentarzy: