Kołobrzeski Spleen

24 lis 2009

Co słychać

Ano. Mieliśmy wygrać mecz i udało się. Rzutem na taśmę wywalczyliśmy play-off. Ja wszedłem, rzuciłem 2 punkty, wdałem się w szamotaninę i podczas powrotu do obrony zauważyłem, że palec nieco w inną stronę wygięty niż zwykle. Wyrok, zerwane ścięgna końcówki wskazującego palca lewej ręki. Stabilizator na 3 miesiące. Od kosza przerwa. Koszulkę powieszę sobie nad łóżkiem, jak przyjdzie w końcu.

I święta idą, a tu roboty tyle, że jak 24 grudnia skończę to z rozpędu zasiądę do stołu, zjem karpia i pójdę w zasłużoną kimę. Ostatni dłuższy weekend miałem w czerwcu, a widoki na urlop są dopiero w marcu. A żona leci w ciepłe kraje. Takiej to dobrze.

EDIT:
Prześwietlenie wykazało odłamanie się kości i oderwanie ścięgna. Łatwo podobno nie będzie jednak. I już nie zrobię tak:

Brak komentarzy: