Kołobrzeski Spleen

20 lip 2009

Kontuzje, konkluzje

Dzięki koszykówce mam kontuzję łokcia. Dzięki kontuzji łokcia dane mi jest ostatnio rehabilitować się w szpitalu przy użyciu zabiegu co zwie się jonoforeza. Pokój zabiegowy jest duży i smutny, poprzedzielany kotarami, gdzie inni pacjenci poddawani są podobnym leczeniom. Mam wątpliwości co do jakiejkolwiek skuteczności tej metody, ale co zrobić - każą chodzić. Podłączają człowiekowi kable pod łokieć i puszczają serie prądu, co mają pomagać w wchłanianiu się leku. Maszyna wygląda jak wytwór epoki, gdzie wiodącym komputerem był kalkulator, a cała atmosfera pokoju po prostu przytłacza. Chciało się w kosza grać to się ma.

Wyautowanie mnie z ulubionego sposobu spędzania czasu wolnego, zmusiło do odpalenia Colonization ... ta gra ma już 15 lat ... kto by pomyślał. I tak to upłynął sobie sobotni wieczór... i niedzielny (z tego wszystkiego ominąłem największy hit tego weekendu w Kołobrzegu - koncert DODY - o jaaaaaa cieeeee). A za tydzień Sunrise czyli zasłonić rolety, samochód schować do garażu - nie wychodzić z domu, bo grozi utratą cierpliwości w korkach - jednym słowem - kończę kolonizować Amerykę.

Brak komentarzy: