Kołobrzeski Spleen

26 sty 2009

Snowboardin' France

Wypoczynek? 5 dni pobudek o 8:00 i ruszania, razem z pierwszym wyciągiem na stoki, by powrócić wypompowany o 17:00 to zdecydowanie nie wypoczynek. Ale co z tego. Człowiek znad morza zawsze będzie miał sentyment i respekt do majestatycznych gór. A że znad morza do gór zawsze daleko, trzeba te kilka dni wykorzystać maksymalnie. A jaką to przyjemność może dać kawałek deski i ośnieżony stoczek. Szczególnie jak stoczek ma jakieś 60m szerokości i znajduje się na 3tys. metrów, a w tle widać okoliczne, białe, alpejskie szczyty jak zza okna samolotu. I ta nieruchoma, zamarznięta cisza, poprzecinana promieniami słońca. I 'prędkość synu, prędkość i już go wyprzedzam' :). Wywrotek też już było stosunkowo mało. Dwa dość efektowne, choć bezbolesne - nagrodzone brawami z okolicznych wyciągów. Za to jeden, (nagrany zresztą aparatem w telefonie) był na tyle solidny, że do tej pory mam problemy z siedzeniem. Ale jak się nie wywrócisz to się nie nauczysz (to chyba jakaś mądrość ludowa, bo słyszę ją za każdym razem jak opowiadam o tej wywrotce).

Generalnie z ręką na sercu mogę polecić La Plagne. Zeszłoroczne Avoriaz nie dostarczyło tyle frajdy co właśnie te stoki. W tydzień nie do przerobienia. No i miło było spojrzeć w kamerkę internetową ze Szklarskiej Poręby, gdzie kilkudziesięcioosobowy tłum forsował jedyny wyciąg w okolicy, wpychając sobie pewnie łokcie pod żebra i częstując się 'serdecznymi pozdrowieniami'. I jakby podsumować koszt byłby podobny. Tylko kolejek brak. A wyciągów aż za dużo.

Brak komentarzy: