Kołobrzeski Spleen

12 wrz 2007

Grand Teton National Park

Podczas sezonu wakacyjnego zdarzało mi się wyjechać do Stanów podrobić trochę gotówki. Dwa sezony letnie spędziłem w Jackson w stanie Wyoming tuż u podnóży pięknego masywu górskiego Grand Teton. Za naszych czasów Polscy ‘turyści’ decydowali się na takie atrakcje jak wjazd kolejką górską na szczyt, piesze wycieczki po niższych partiach gór czy ewentualnie lot na paralotni z jednego ze szczytów. W tym roku przebywa tam mój znajomy, który wraz z dwoma innymi postanowili trochę bardziej hardcorowo wykorzystać te skałki.

Oto ich mała historyjka:

”Grand Teton ma 4198.7m wysokości. Zaczęliśmy wyprawę w sobotę ok.12:00 w południe. Około 8 godzin zajęło nam dojście do ‘Camp Lower Saddle’. Tam rozbiliśmy namiot i próbowaliśmy się przespać do rana, ale tak wiało, że ciężko było zasnąć. Wiało ok. 9 w skali Beauforta w porywach do 11, wiec parę razy myślałem, że tropik od namiotu już odleciał. Rano ok. 6:00 zaatakowaliśmy Grand Teton. Wejście na szczyt zajęło nam ok. 7.5h i byliśmy na szczycie ok.14:00, a zejście ok 4h, bo dwa razy zjeżdżaliśmy na linie ok. 40m w dół, więc było szybciej. Wróciliśmy do Campa ok. 18:00 i o 19:00 wyruszyliśmy na dół na parking do samochodu. Doszliśmy tam ok. 1:00 w nocy. Od parkingu gdzie zostawiliśmy samochód do szczytu jest ok. 2000m różnicy wysokości.”.

Powiem całkiem nieźle, szczególnie że nie wydaje mi się żeby kolega miał większe doświadczenie w skalnej wspinaczce.

Dla wytrwałych film z akcji:

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

wytrwalam :)

zajebista sprawa, sama chodze po gorach-naszych ale takiego wyzwania chyba raczej bym sie nie podjela

cienX pisze...

ja tam jestem w szoku ze bez tragedii sie obylo