Kołobrzeski Spleen

21 kwi 2009

Prawie jak raper

Zauważyłem, że mam wielką potrzebę popełnienia jakiejś notki tutaj, wyłącznie wtedy, gdy znajdę jakiś jutubowy filmik albo usłyszę w radiu Libera. Usłyszałem właśnie dziś tego kultowego rapera i znów, mimo iż kompletnie nie rozumiałem bełkotu, którym mnie raczył, postanowiłem wygooglać jego nowy popis literacki. I miałem rację. Jest głęboki, tajemniczy, lekko poetycki i rymuje się w sposób tylko zrozumiały dla Libera i może jeszcze Donia. Cytuję oczywiście:

I każdego dnia pytam gdzie jesteś gdzie?
jak długo jeszcze w tym szalonym świecie
już nie chcę, kierować się na drogę chaosu
Ty znasz, najlepszy sposób ja chcę Twego dotyku, głosu
I z oczu Twych kraść każde spojrzenie, ich blask
jak ukojenie i żyć tutaj jak w niebie to dzisiaj w cenie,
Próbuję Cię wypatrzeć w tłumie a czas, nieubłaganie wciąż gna
I nadal szukam przestać nie umiem.

Proszę cię Liber - znajdź tam kogo szukasz, żyj sobie jak w niebie jeśli to faktycznie w cenie, i naucz się przestać. Nie katuj dobrych ludzi. W ogóle kup sobie jakąś książkę, może tomik poezji jakiś. Wiem, że powinienem winić stację radiową, która to gra, czy odbiorców którzy gdzieś tam są głodni tego numeru i dlatego go grają. Ale z drugiej strony jakbyś przestał już rapować to siłą rzeczy by cię nie grali. No, spierdalaj już.

Ale dobra, bo wyjdę na plejahejtera. Don't hejt de pleja, hejt de gejm.

3 kwi 2009

Kotwica Kołobrzeg - Czarni Słupsk 1:0

Pokuszę się o małą recenzję wczorajszego meczu Kotwicy z Czarnymi Słupsk. W sumie nie wiem czy byłem na lepszym meczu kiedykolwiek, szczególnie jeśli chodzi o emocje. Uciekło nam trzech podstawowych zawodników więc na mecz chyba wszyscy kibice szli z poczuciem, iż łatwo nie będzie. Kotwica powołała dwóch juniorów żeby uzupełnić skład.

Hala została wypełniona po brzegi, a doping kibiców w końcu był taki jaki być powinien. To właśnie kibice zrozumieli, że muszą ‘nadrobić straty’ za tych trzech uciekinierów i dosłownie byli nie do zagłuszenia przez liczną ekipę kibiców ze Słupska. Mecz był bardzo nerwowy i zacięty ale zawodnicy, którzy pozostali w Kotwicy pokazali niesamowitą klasę i zgranie.

Nie zabrakło wsadów i niesamowitych bloków na wysokości 2 piętra od Steftona Barretta. Nie zabrakło też walki pod koszem naszego rezerwowego centra – Przybyszewskiego. Muszę przyznać, że obecnie gramy jedynie dwoma zagranicznymi zawodnikami, a reszta to Polacy co jest jakimś ewenementem w skali Polski. Wszystkim zawodnikom Kotwicy udało się wejść na parkiet i wziąć udział w spotkaniu – wygranym zresztą 58 do 70. To był niesamowity mecz. Aż strach pomyśleć, że dziś kolejna konfrontacja tej dwójki i znów u nas. Gramy do 3 zwycięstw. Czy do Słupska pojedziemy z zaliczką dwóch wygranych spotkań na naszym parkiecie? Oj dziś gardła żałował nie będę.

Osoby, które być może posiadają coś takiego jak TVP Sport i chcą zobaczyć o czym piszę – relacja z kołobrzeskiej hali Millenium odbędzie się dziś o 18:15.

2 kwi 2009

Wiosna

Warto czekać na wiosnę i odkryć, że twój samochód, pod warstwą jesienno - zimowej kupy, jest nadal srebrny. Tu muszę zaznaczyć, że jestem niepoprawny. Od czasu jak zlikwidowali wspaniałą, samoobsługową myjnię, pucuję auto pod domem. A tak było pięknie. Podjeżdżało się i wrzucało każdy nominał. Zeta, dwa, pięć - nie ma problemu. Czyli jak byłeś po dwóch redbullach to i za dwa złocisze obskoczyłeś furę w dwie minutki. A teraz co. Węża wyjąć, płynu nalać, gąbkę znaleźć - nie dość, że nielegalnie to jeszcze godzina z życia zabrana.

A wczorajszą kanonadę Polaków na piekarzy z San Marino przyćmił fakt, iż z Kotwicy wylecieli niespodziewanie i bez pożegnania trzej podstawowi gracze. Mieliśmy iść po tytuł ale widać, że w finansach klubu, delikatnie mówiąc, nie jest za wesoło. Dziś pierwszy mecz u nas - zobaczymy jak to będzie wyglądać. Do boju!