Kołobrzeski Spleen

30 wrz 2007

Osiemnaście plus VAT

Impreza miała wszystko czego impreza wymaga.


Tort.


Płeć piękną.


Towarzyszy do wódki.


Dobrych znajomych.


Bilard.


Hałasowacze.


Borysa Szyca.


Aliego G.


I myślicieli.

Tylko głowa jakoś tak jakby ciężka dzisiaj. Ale było przeeeezajebiście. Dzięki za przybycie!

28 wrz 2007

Mój piękny prezent urodzinowy :)

D - Day

Czas odnotować ten fakt przykry
przywykliśmy do rzeczy absolutnie niezwykłych
by mieć jasność, świat co raz nie da się wyjaśnić
nie dziwi nas to, bo nie dziwi już nas nic.


Tak sobie rapował Łona, a kawałek z dnia na dzień zyskuje na aktualności. Oglądam nagranie Begerowej, która kupuje podpisy wyborców co by znów zostać posłanką i jakoś nie łapię się za głowę mówiąc „Co tu się w tym kraju wyprawia? Jak tak można?”. O nie. Przekonałem się, że w tym kraju już tak jest i tak można. I że oczywiście takie praktyki są z powodzeniem uprawiane, a tego typu nagrania i tak nie wpływają na dalsze losy nagrywanych. Wyłga się tak czy inaczej. Wiem, że mogę niewiele. Więc zrobię co mogę. Napiszę, może przeczyta?

Renatko! No kurwa mać, wsiuro jedna miej litość! Wracaj na wykopki ziemniaków, bo obrażasz mnie i wszystkich inteligentnych obywateli tego kraju. W rządzie nie ma miejsca… inaczej… nie powinno być miejsca dla buraków. Nie reprezentujesz rolników, nie reprezentujesz ludzi biednych czy emerytów – reprezentujesz siebie i swoje interesy. WON! Na początek won do pierdla odsiedzieć swoje za przekręty, za kompromitowanie mnie i mojego kraju na forum międzynarodowym, za zmarnowane pieniądze z moich podatków na utrzymywanie twojej osoby. Polityka to nie zabawa i cyrk, który prezentujesz ty i tobie podobni. Ale zresztą … wszystko to i tak jak krew w piach …

A za pamięć wczoraj - dziękuję wszystkim. Normalnie tylu życzeń to chyba nigdy nie dostałem. A jeden z prezentów jaki trafił wczoraj w moje ręce – mistrzostwo. Karykatura zrobiona z jednego ze zdjęć mojej osoby. Normalnie postaram się jeszcze dziś zrobić temu zdjęcie i tu podrzucić. Ubaw po pachy :P

No a już jutro the Big Event czyli osiemnastka + VAT. Jeśli dostaliście zaproszenie czujcie się zaszczyceni. Przyjdzie wam zmarznąć w mega namiocie przy wódce, ogórku i bilardzie:) Proszę o wstawiennictwo u Wszechmogącego o zmianę pogody na jakiś tropik – tak na jutro tylko … i tak po 19:00.

Paaaaaaaaaaaaaaartyyyyyyyyyyyyyyyy timeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!

A tu jeszcze smaczek na koniec: Fight For Kisses – Wilkinson

24 wrz 2007

Sport to zdrowie

Korzystając z ostatków pogodowych wybralśimy się na tenisa. Cóż to za fantastyczny sport! Kiedyś tyle się w to grało! Muszę sobie odświeżyć te paletkowe sprawki. A tu zima za pasem i jedyny plus tego całego zamarzania to perspektywa szaleństw snowboardowych. Oj chętnie pośmigam.

I odszedł kolejny człowiek, którego znałem. Pracował w biurze obok. Fan rowerowych szaleństw. I na tym rowerze skończył... Co jest z tymi ludźmi cholera…

20 wrz 2007

BIS

Dobra, może to oznaka starzenia się ale mam w robocie to Radio BIS i normalnie już nie wyrabiam. Nie dość, że codziennie leci ten sam zestaw piosenek tylko w różnej konfiguracji to niektóre z nich ryją kompleksowo beret. Zawsze chciałem żeby w radiu grali coś przyjaznego nam, młodzieży, chciałem żeby znaleźli tam miejsce na dobry rap itp. ale większość tego co tam leci po prostu mnie męczy.

Zacznę od hitu, który kilka tygodni temu potrafił lecieć trzy razy w ciągu 8 godzin. Nieśmiertelna, oldschoolowa Mor W.A. robi krok w tył. Płyty oceniał nie będę, bo nie słuchałem ale męczony numer „Uliczne Esperanto” to jakaś paranoja. Numer jest o hiphopie, ulicznych tekstach, o samym zespole czyli jak to się kiedyś mówiło ‘nagramy numer o niczym’ – najlepsza tematyka. Flow nieciekawy, nudny i w większości przypadków nijaki. Potem dochodzą do refrenu, który po przesłuchaniu 10 razy w ciągu 3 dni wbija ci się w czaszkę i gra echem w nocy:

„Dziś znów dajemy wam to (hardkor!) / uliczne Esperanto / Mor W.A.! Nie ma to tamto! / To powrót do korzeni jakby ktoś się pytał / Co to za ekipa? Która ich płyta?”

…. itp. itd. Kawałek odkrywczy, elokwentny, przebojowy! Nic tylko faszerować nim ludzi 3 razy dziennie. W końcu nie ma to tamto!

Drugi na liście hitów to raper, którego nie mogę jakoś zidentyfikować. Lekko mroczny, na ciekawym bicie coś tam mruczy pod nosem ale dochodzi do refrenu i jest coś w stylu:

„Debedebedebe Re – e – e – e mont na arteriach mego życiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa / Ram dam dam Re – e – e – e mont na arteriach mego życiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa”.

Głębsza sprawa pewnie z tym remontem na arteriach tego rapera życia ale jakoś nie mogę tego ram dam dam’a strawić już.

Dalej w kolejce będą ‘I fell In love with a DJ, DJ’ (nie wiem jak się numer zwie ale w refrenie panna powtarza to 20 razy). Jest też Vavamuffin z kawałkiem Hooligan rootz, który w rzeczy samej jest całkiem znośny ale jak wchodzi mi gość z takim pseudo-reggowo-gardłowym głosem ze zwrotką:

„Frajer ma gajer nadaje tani bajer
Gadką o kabonie trąci jak zajzajer
Ja tańce na stole wolę ja wolę reggae sztajer
Idź pan do cholery, bo nudzisz w rzeczy samej”


… to ja łapię się za głowę i mówię ‘nou fenks’.

Na szczęście lecą jeszcze w tym radiu perełki, których pewnie nie usłyszał bym nigdzie na falach komercyjnych radiostacji. Propsy więc za puszczanie Afrojaxa, Eldo czy też Dizkreta. Ostatnio też spodobała im się nowa płyta Jezzy Jeffa więc ratuje to ich poniekąd.

Jakoś mało młodzieżowy się może robię ale wiem czego lubię słuchać. Mimo wszystko o gustach muzycznych się nie dyskutuje. Ale wiem, że od tego łupania boli mnie łeb na koniec dnia. Bardzo Inna to Stacja…

17 wrz 2007

Real Hip - Hop

Tu taki mały suplement do wspinaczki kolegów, o której pisałem poniżej. Jakby tamte przejście po półce skalnej wydawało się banalne, tu przedstawiam ujęcie z innej kamery w tym samym miejscu. Cały filmik to tylko 9 sek.



A tu taka perełka z lat 90tych, która przypomniała mi o sile rapu, bo już te nowe produkcje które męczy się w radiu jakoś do mnie czasem nie trafiają.



I zrobiłem taką perkusję wczoraj. I może zrobi się z tego bit hiphopowy. I jacyś znani raperzy nagrają na nim hit. Kto wie. Perkusja tłusta w sumie. To ten..

-end of message-

13 wrz 2007

Jednodniowy...

Ha! Plusy kończącego się lata - w sklepach pojawił się jednodniowy sok marchwiowy! Uwielbiam drania! I tyle na dziś:)

12 wrz 2007

Grand Teton National Park

Podczas sezonu wakacyjnego zdarzało mi się wyjechać do Stanów podrobić trochę gotówki. Dwa sezony letnie spędziłem w Jackson w stanie Wyoming tuż u podnóży pięknego masywu górskiego Grand Teton. Za naszych czasów Polscy ‘turyści’ decydowali się na takie atrakcje jak wjazd kolejką górską na szczyt, piesze wycieczki po niższych partiach gór czy ewentualnie lot na paralotni z jednego ze szczytów. W tym roku przebywa tam mój znajomy, który wraz z dwoma innymi postanowili trochę bardziej hardcorowo wykorzystać te skałki.

Oto ich mała historyjka:

”Grand Teton ma 4198.7m wysokości. Zaczęliśmy wyprawę w sobotę ok.12:00 w południe. Około 8 godzin zajęło nam dojście do ‘Camp Lower Saddle’. Tam rozbiliśmy namiot i próbowaliśmy się przespać do rana, ale tak wiało, że ciężko było zasnąć. Wiało ok. 9 w skali Beauforta w porywach do 11, wiec parę razy myślałem, że tropik od namiotu już odleciał. Rano ok. 6:00 zaatakowaliśmy Grand Teton. Wejście na szczyt zajęło nam ok. 7.5h i byliśmy na szczycie ok.14:00, a zejście ok 4h, bo dwa razy zjeżdżaliśmy na linie ok. 40m w dół, więc było szybciej. Wróciliśmy do Campa ok. 18:00 i o 19:00 wyruszyliśmy na dół na parking do samochodu. Doszliśmy tam ok. 1:00 w nocy. Od parkingu gdzie zostawiliśmy samochód do szczytu jest ok. 2000m różnicy wysokości.”.

Powiem całkiem nieźle, szczególnie że nie wydaje mi się żeby kolega miał większe doświadczenie w skalnej wspinaczce.

Dla wytrwałych film z akcji:

11 wrz 2007

Sprawy różne, zażalenia, wnioski

Dziś rano zamiast przycisku ‘drzemka’ w telefonie musiałem wcisnąć przycisk ‘kima’, bo spóźniłem się słuszną godzinę do roboty. Widać wikend był za krótki.

Znalazłem wywiad z jednym z moich ulubionych polskich raperów podziemia – Skorupem. Podobno płyta na jesieni. I podobno pojawi się tam cienX.

10 wrz 2007

Paulinka



9.9.2007 około godziny 16:00 przyszła na świat Paulinka (58cm i 4kg) i tym sposobem Karolina została szczęśliwą mamą, a Winiu tatą. Nie moje to dziecko ale na oddziale w trakcie porodu byłem:) No to mamy baby boom.

7 wrz 2007

Siostra Leonilla

W niejakim Radiu Maryja, co środę odbywała się audycja kulinarna, w której siostra Leonilla prezentowała przepisy na różne potrawy. Siostra Leonilla znana ze swojego miłego usposobienia i ciepłego, serdecznego głosu była podobno perełką w kontrowersyjnym radiu. Dotarłem do fragmentu nagrania jednego z programów. Elokwencja, kwieciste wypowiedzi, serdeczność i kojąca muzyka w tle. Rybę po grecku można za ten… [mp3 - 380kb]

I blog „Głos Rydzyka” ląduje w ulubionych:)

5 wrz 2007

Prys - K-a-p-r-y-s


Zapraszam do ściągnięcia singla Prys’a – „k-a-p-r-y-s” [37MB] gdzie gościnnie znalazł się mój remix tytułowego numeru.

Tracklista:
01. k-a-p-r-y-s (produced by eten)
02. syndrom wrażliwca (produced by eten)
03. k-a-p-r-y-s (remixed by cienx)
04. k-a-p-r-y-s (remixed by łoo)
05. k-a-p-r-y-s (radio edit)

A wczoraj godzina 22:00 ostre gradobicie. Grad? Heloł?

I wieczór pod znakiem "Devil wears Prada". I wcale nie jest to zły film, tak?

4 wrz 2007

Financial Times

Poszedłem złożyć wniosek o kartę kredytową. To taki next level. Na studiach nie chcieli mi tego cholerstwa wydać. Nie dziwota. Ba, za ‘moich’ czasów na studiach nie chcieli mi nawet konta założyć. Ale teraz to młodzieży się w głowie przewraca. Banki dają kredyty na dowód, dzieci mają własne rachunki maklerskie, oszczędności we frankach szwajcarskich i komóry bez abonamentów:)

A karta przyda się do wypożyczenia auta na Teneryfie. Generalnie się przydaje poza granicami kraju. No i dobra. Od przybytku głowa nie boli. A ja po kolejnej dramatycznej, zimnej, porannej pobudce chcę już być w innej strefie klimatycznej. Nałożyć klapki, krótkie gacie, ciemne okulary, wbić się do basenu i odpocząć.

Spokój, cisza, odludzie i totalny relax. Coś jak tu:



Dodałem do miejsc chętnie odwiedzanych trzy klasyki gatunku, które wykopałem po dłuższej przerwie w google: Białe Kozaczki, Cześć Jacek i Tokio By Night.

I jeszcze ciekawostka. Strona gdzie wg daty znajdujesz kawałek, który był w tamtym czasie na szczycie list przebojów. I tak np. w moje urodziny rządził Endless Love - Diana Ross & Lionel Richie, a na moje 18ste urodziny, królował niewdzięczny numer Blue (Da Ba Dee) - Eiffel 65. Kocham go do tej pory:)

ThisDayInMuisc.com

3 wrz 2007

Air Show w Radomiu

O tragicznym zderzeniu samolotów podczas Air Show w Radomiu słyszał pewnie każdy i większość pewnie widziała filmik z samego wydarzenia. Jednak zdjęcie jakie podesłał mi znajomy kompletnie mnie zamurowało. Na żadnym dotychczasowym materiale jaki widziałem nie było widać żadnego człowieka. Tutaj ewidentnie widać pilota. Ziom zrobił tę fotę sekundę po zderzeniu. Materiał dla ludzi o mocnych nerwach. (courtesy of Weniu).



[*]

1 wrz 2007

Czy mnie jeszcze pamiętasz?

Zwariowałem. Pamiętacie tę reklamę? Pamiętam tę piosenkę jakbym słyszał ją wczoraj. Faszerowali nas tymi Star Foodsami ale nie sądziłem, że tak perfidnie była wykonana sama reklama. Obecnie nawet telewizje regionalne chyba by się obśmiały.



Jakby komuś było mało:



No nie mogę... export!